Donald Tusk krytykuje sposób działania służb podczas powodzi, a policja odpowiada na zarzuty
Wczoraj Premier Donald Tusk odwiedził miejscowości na południu Polski najbardziej dotknięte powodzią. Jeden z etapów wizyty to Kłodzko, gdzie premier wraz z mieszkańcami starał się uporać ze skutkami klęski żywiołowej. Tusk osobiście zobaczył rozmiar zniszczeń, wchodząc do domów poszkodowanych.
Podczas wieczornej odprawy premier nie szczędził krytyki wobec służb. W swoich obserwacjach skupił się na niedostatecznej obecności policji, żołnierzy, samorządowców i służb wojewody w miejscach dotkniętych powodzią. Donald Tusk apelował o zwiększenie zaangażowania i przekierowanie środków do najbardziej zagrożonych miejsc, takich jak Stronie, Lądek, Ołdrzychowice czy Trzebieszowice.
Komenda Główna Policji odniosła się do zarzutów premiera, informując o zaangażowaniu 11 tys. policjantów w działania powodziowe. Funkcjonariusze pełnią służbę na radiowozach, łodziach oraz śmigłowcach, uczestnicząc w umacnianiu wałów i akcjach ratunkowych.
Katarzyna Nowak z KGP podkreśliła, że mimo braku obecności policji na zalanych obszarach, funkcjonariusze zajmują się zapewnieniem porządku i bezpieczeństwa. Ich zadania obejmują reagowanie na incydenty, udrożnianie klaustrofobiczności ulic, organizację ewakuacji ludzi oraz ochronę mienia.
Fejk newsy i rola policji
Rzeczniczka KGP zwróciła uwagę na niekontrolowany przepływ informacji w mediach społecznościowych, który może generować fałszywe doniesienia o wydarzeniach związanych z powodzią. Nowak zachęcała do kontaktowania się z policją w przypadku sytuacji wymagających interwencji, zamiast publikować niezweryfikowane treści online.
Według danych KGP, obecnie w działania powodziowe zaangażowanych jest ponad 11 tys. policjantów oraz blisko 5 tys. pojazdów, w tym specjalistyczne jednostki takie jak łodzie, śmigłowce i pontony. Dotychczas policja ewakuowała ponad 4 tys. osób z terenów dotkniętych klęską żywiołową.