Karambol na drodze S7. Adwokat kierowcy ciężarówki twierdzi, że bez wątpienia wykluczyć można jego nieuwagę.
37-letniego kierowcy ciężarówki zapytano, jak doszło do wypadku, a ten odpowiedział, że cała sprawa jest aktualnie wyjaśniana przez prokuraturę. Mecenas Marek Wasilewski podkreślił, że z całą pewnością można wykluczyć, aby kierowca popełnił błąd. Pomimo tego nie ujawnił, na jakich faktach opiera tę pewność. Prawnik zaznaczył również, że decyzja sądu o odrzuceniu wniosku o tymczasowy areszt dla mężczyzny jest właściwa. Podkreślił, że nie ma obaw o bezprawne utrudnianie postępowania dochodzeniowego ani że podejrzany nakłoniłby innych do składania zeznań na jego korzyść.
Zdaniem prokuratury, oskarżony kierowca nie tylko może utrudniać postępowanie, ale nawet próbować uciec z kraju. Marek Wasilewski stwierdził jednak, że te obawy są bezzasadne. Argumentował to stałym miejscem zamieszkania 37-latka, jego pracą, a także rodziną. Według adwokata nie ma podstaw, by podejrzany miał uciekać ani unikać odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości.
Wasilewski zwrócił ponadto uwagę na dramatyczną sytuację rodziny kierowcy, która również boryka się z tragedią. Podkreślił, że choć wszyscy współczują ofiarom, należy pamiętać, że dla bliskich sprawca wypadku to również ogromne cierpienie. Adwokat w rozmowie z mediami wyjaśnił także, że komunikacja z klientem jest utrudniona, ponieważ znajduje się on w ogromnym szoku po zaistniałej sytuacji.
Wypadek miał miejsce na remontowanym odcinku drogi S7 w miejscowości Borkowo, w drodze w kierunku Gdyni. Kolizji uległo wtedy 21 pojazdów, z których część stanęła w płomieniach. W wyniku tragedii śmierć poniosło czworo dzieci, a kolejnych 15 osób odniosło obrażenia. 37-letni kierowca ciężarówki został oskarżony o spowodowanie katastrofy drogowej zagrażającej życiu i zdrowiu oraz mieniu o znacznych rozmiarach.