Kobieta podająca się za psychologa bez wykształcenia. Szpital zgłasza sprawę do prokuratury po publikacji Gazeta.pl.
W opublikowanym w sierpniu tekście w Gazeta.pl opisywaliśmy , która przez dziewięć miesięcy pracowała w szpitalu w Żywcu. Kobieta podawała się za psycholożkę kliniczną, choć, jak wskazywały nasze ustalenia, nie miała wykształcenia psychologicznego. Ponadto Magdalenie K. już wcześniej zdarzało się podawać nieprawdziwe informacje dotyczące kursów lub studiów, które rzekomo miała ukończyć. Pewne jest natomiast, że przed laty przez rok była słuchaczką z zakresu terapii zajęciowej. To jedyna potwierdzona informacja dotycząca wykształcenia Magdaleny K., do której udało nam się dotrzeć.
„Posiadam odpowiednie uprawnienia” Magdalena K. w przesłanym nam w lipcu oświadczeniu podkreślała, że „pracowała w wielu miejscach, gdzie wielokrotnie sprawdzano jej kwalifikacje” i „posiada odpowiednie uprawnienia do wykonywania swojego zawodu”. Zaznaczała, że „w szpitalu nie zajmuje się stricte diagnozą pacjentów, a wspieraniem ich w hospitalizacji”. Wyjaśniała, że „gdy pacjentowi jest potrzebna diagnostyka z zakresu zdrowia psychicznego, odsyłany jest do psychiatry lub najbliższego ośrodka zdrowia psychicznego”.
Jednocześnie, mimo naszej wyraźnej prośby, przez szereg dni Magdalena K. nie przesłała nam skanu żadnego dokumentu, który potwierdzałby jej wykształcenie. Co więcej, jeszcze przed publikacją tekstu usunęła m.in. swój profil na LinkedIn, na którym informowała o rzekomym ukończeniu studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z jej profilu na Facebooku zniknał natomiast dopisek „psychoterapeuta”.
Pod koniec lipca zwróciliśmy się do szpitala w Żywcu z prośbą o niezależną weryfikację wykształcenia i doświadczenia zawodowego Magdaleny K. Po dziesięciu dniach otrzymaliśmy z placówki krótką wiadomość, w której jedynie poinformowano nas o zakończeniu współpracy z kobietą.
Sprawa Magdaleny K. Szpital zawiadamia prokuraturę Okazuje się, że na tym sprawa się nie skończyła. Na początku września szpital w Żywcu przekazał portalowi Gazeta.pl, że w sprawie Magdaleny K. do Rejonowej w Żywcu zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego. „Do zakończenia działań prokuratury Szpital Żywiec nie będzie komentował sprawy” – zaznaczyła rzeczniczka placówki Karolina Kocięcka.
W czwartek informację tę potwierdził nam prok. Łukasz Witkowski żywieckiej Prokuratury Rejonowej. Jak przekazał, zawiadomienie wpłynęło 23 sierpnia. „Aktualnie dokonywana jest analiza nadesłanego zawiadomienia oraz toczy się postępowanie sprawdzające mające na celu weryfikację okoliczności podnoszonych w jego treści. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania na chwilę obecną prokuratura nie udziela bardziej szczegółowych dotyczących biegu tej sprawy” – zaznaczył w e-mailu przesłanym Gazeta.pl.