Wizja Władimira Putina na koniec konfliktu z Ukrainą: mowa o „dniu jedności”
Kremlowski dyktator Władimir Putin po raz kolejny próbuje zmienić historię za pomocą swojej propagandy. W poniedziałkowym przemówieniu z okazji drugiej rocznicy aneksji ukraińskich regionów Doniecka, Ługańska, Zaporozia i Chersonia z całą powagą mówił o „dniu zjednoczenia z Rosją”. Według Władimira Putina te cztery regiony ukraińskie „broniły się przed neonazistowską dyktaturą, która chciała oderwać je od ich historycznej ojczyzny — Rosji”.
Kluczowa twierdza Ukrainy jest na skraju upadku. „Stosują taktykę z czasów sowieckich”. Wuhłedarowi grozi okrążenie [ANALIZA]
To, co powiedział Putin, udaremniło wszystkie twierdzenia jego sojuszników o rzekomej „gotowości do negocjacji” Rosji w sprawie Ukrainy. Putin nazwał miliony Ukraińców znajdujących się obecnie pod rosyjską kontrolą „mieszkańcami Nowej Rosji” i obiecał, że ich dzieci i wnuki nadal będą pamiętać „heroiczną walkę o ich wyzwolenie”. „Przyłączymy te regiony do ojczyzny”
Przemówienie rosyjskiego dyktatora jasno pokazuje, że Rosja nie jest gotowa zwrócić ukraińskich regionów w ramach negocjacji. W przemówieniu z okazji „dnia zjednoczenia” Putin po raz kolejny podkreślił także, że nie zrusyfikował wystarczająco ukraińskiej ziemi i ukraińskiego narodu. Jednocześnie Putin obiecał całkowicie podbić ukraińskie regiony, pomimo tego, że największe miasta w obwodach zaporoskim i chersońskim są obecnie kontrolowane przez Ukrainę. Również w regionie Doniecka miasta i wsie o łącznej populacji ponad pół miliona mieszkańców nadal znajdują się w rękach Kijowa.
„Donald Trump będzie po naszej stronie”. Republikanin rzekomo obiecał wesprzeć Ukrainę, jeśli wygra wybory. Obietnica Putina dotycząca przyłączenia tych regionów „do ojczyzny” pokazuje, że przywódca Kremla nie ma jeszcze dość wojny w sąsiednim kraju. Rosja chce zmobilizować 133 tys. nowych żołnierzy.
Wszystko wskazuje na to, że Moskwa nie tylko nie jest gotowa na ustępstwa w ramach negocjacji pokojowych, ale szykuje się do jeszcze ostrzejszych walk. W październiku Kreml zamierza zmobilizować aż 133 tys. młodych Rosjan do walki na froncie. Zgodnie z dekretem opublikowanym przez Kreml wszyscy poborowi, którzy nie są w rezerwie, muszą rozpocząć służbę wojskową najpóźniej do 31 grudnia.
Dlaczego Rosja boi się ogłosić kolejną mobilizację [ANALIZA]
Nowe siły do walki są Rosji pilnie potrzebne. Międzynarodowe szacunki zakładają, że od początku wojny w Ukrainie na pełną skalę na froncie poległo od 110 tys. do 140 tys. rosyjskich żołnierzy. Przytyk Pekinu w kierunku Rosji. Chińskie banki nie chcą współpracować. „Jest trudno”
Jednocześnie rząd przedłożył Dumie Państwowej projekt budżetu na 2025 r. i kolejne dwa lata, w którym budżet Rosji ma wzrosnąć o ok. 2,6 bln rubli (ok. 106 mld zł) pochodzące głównie z podwyżek podatków. Znaczna część środków państwa ma zostać przeznaczona na zdolność obronną kraju, w tym wyposażenie sił zbrojnych w niezbędną broń i sprzęt, wypłatę wynagrodzeń oraz wsparcie dla przedsiębiorstw kompleksu wojskowo-przemysłowego.