Santos zdobył nową pracę, a teraz słyszy określenie „Republika bananowa”
Eksperci, dziennikarze oraz kibice reprezentacji Polski chcieli jak najszybciej zapomnieć o koszmarnej kadencji Fernando Santosa. Pod jego wodzą kadra narodowa przegrała m.in. z Mołdawią i nie wywalczyła bezpośredniego awansu na mistrzostwa Europy.
Santos z hukiem wyleciał z Polski, a na swoje imponujące CV nabrał Besiktas. Jednak w Turcji spędził tylko cztery miesiące, zakończając pracę ze średnią punktów na poziomie 1,56 w 16 meczach. W połowie kwietnia został zwolniony przez władze Besiktasu, podobnie jak Cezary Kulesza we wrześniu zeszłego roku.
O dziwo na nowego pracodawcę nie musiał długo czekać. 12 czerwca Fernando Santos został oficjalnie ogłoszony jako nowy selekcjoner reprezentacji Azerbejdżanu. Tamtejsi dziennikarze podkreślają to jako wielkie wyróżnienie dla ich federacji, ale jednocześnie przestrzegają, aby nie składał pustych obietnic.
Cele przed nowym selekcjonerem
Jakie cele zostały postawione przed 69-latkiem w Azerbejdżanie? Oczekuje się, że Santos będzie prowadził również rozwój piłki nożnej w kraju, futbolu młodzieżowego i regionalnego, pełniąc rolę dyrektora piłkarskiego. Jednocześnie oczywiście ma osiągać pozytywne rezultaty w meczach międzynarodowych.
Tamtejsza społeczność piłkarska wierzy, że Portugalczyk odmieni ich futbol, biorąc pod uwagę jego doświadczenie, ale także mając na uwadze jego kadencję w Polsce.
Santos zapowiedział, że zamierza mieszkać w Baku z rodziną, co jest postrzegane jako pozytywny sygnał. Dzięki temu będzie mógł poświęcić więcej uwagi rozwojowi futbolu w Azerbejdżanie.
Dziennikarze mają nadzieję, że Fernando Santos będzie szanował swojego nowego pracodawcę, wykonując swoją pracę profesjonalnie, co w Polsce nie wychodziło mu zbyt dobrze z powodu rozczarowujących wyników reprezentacji.