Efektowna salwa atakujących Rosjan – osiem rakiet ATACMS wystrzelonych w kilkanaście sekund. Nagranie potwierdza skuteczność operacji.
Nagranie trafiło na jeden z nieoficjalnych ukraińskich kanałów na Telegramie i na X. Nie ma pewnego potwierdzenia, kiedy i gdzie zostało wykonane.
Na nagraniu widać szybko następujące po sobie odpalenie ośmiu amerykańskich rakiet balistycznych ATACMS z wyrzutni M270. Można to łatwo rozpoznać po dwóch rzeczach.
- Po pierwsze rakiety tego typu tuż po starcie wykonują charakterystyczną korektę kursu, na bardziej stroma. Ma to być element utrudniania wykrycia, śledzenia i przechwycenia przez obronę przeciwrakietową, oraz wykrycia punktu startu.
- M270 można poznać po tym, że w szybkim odstępie czasu następują dwa odpalenia po cztery rakiety z czterech miejsc. Oznacza to, że każda wyrzutnia ma dwa pociski. Tylko M270 mają miejsce na tyle.
Bardziej popularne wyrzutnie HIMARS są w stanie przewieźć i odpalić na raz tylko jedną rakietę ATACMS. Ukraińcy mają jednak także kilkanaście nieco starszych gąsienicowych M270 otrzymanych od państw europejskich.
Wyjątkowy obiekt na Krymie trafiony
Tej samej nocy, kiedy pojawiło się nagranie, z Krymu nadeszły informacje o ukraińskim ataku rakietami ATACMS na bazę w pobliżu wsi Witino na zachodnim wybrzeżu okupowanego półwyspu.
Mieści się tam część obiektu NIP-16, zbudowanego na początku lat 60. na potrzeby radzieckiego programu kosmicznego. Formalnie jego centrum to pobliskie miasto Eupatoria, ale w Witino umieszczono charakterystyczne duże anteny służące do odbioru rozmaitych sygnałów z kosmosu.
Był to kluczowy obiekt dla radzieckiego programu lotów na Księżyc, Marsa i Wenus. Formalna nazwa to Centrum Śledzenia i Łączności. Po rozpadzie ZSRR Rosjanie porzucili obiekt, który przeszedł pod kontrolę Ukraińców, a ci próbowali go utrzymywać i świadczyli przy jego pomocy usługi Rosjanom.
Po okupowaniu półwyspu w 2014 roku niemal cała obsługa NIP-16 zgodziła się pracować dalej dla Rosji. Obiekt przeszedł pod kontrolę rosyjskiego wojska. W następnych latach prowadzono prace remontowe oraz modernizację obiektu.
Miały zostać zainstalowane nowe systemy do łączności. Nie wiadomo jednak publicznie jakie konkretne. Na zdjęciach satelitarnych widać postawienie jednego dużego nowego budynku na terenie bazy.
Niezależnie od tego jest to demonstracja, że Ukraińcy musieli otrzymać znaczące ilości ATACMS i wykorzystują je do masowych ataków. Osiem pocisków, każdy zawierający 300-900 małych bomb (tak zwana subamunicja, liczba i skład różni się w zależności od wersji rakiety) lub jedną 230-kilogramową głowicę, to bardzo duża siła.
Rosjanie twierdzą, że były już ataki liczące nawet 12 sztuk. Najprawdopodobniej odpalane jest jednak więcej niż minimalnie potrzebne do zniszczenia celów, ze względu na szansę przechwycenia przez rosyjską obronę przeciwrakietową.