Koniec taniego importu LPG z Rosji za pół roku. Jakie będą skutki dla cen autogazu?
Od 20 grudnia ma zacząć obowiązywać unijne embargo na import LPG z Rosji. Krajem Wspólnoty, który szczególnie może na tym ucierpieć, jest Polska. Wystarczy zauważyć, że w ubiegłym roku aż 45,8 proc. całości importu tego paliwa, czyli 1,2 mln ton, pochodziło z Rosji. Co ciekawe, w 2023 roku zwiększyliśmy dostawy z tego kierunku o 3,6 proc.
Z danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego i Ministerstwa Finansów wynika również, że kolejnymi państwami, z których najwięcej sprowadzaliśmy LPG, były: Szwecja (22,3 proc.), Wielka Brytania (4,6 proc.), Holandia (4,5 proc.) i USA (4 proc.). O strukturze importu w dużej mierze decydują ceny. W ubiegłym roku niższe od średniej rynkowej były zwłaszcza ceny LPG sprowadzanego z Rosji, Litwy, Łotwy i Czech.
Trzeba jednak pamiętać, że tylko pierwszy z wymienialnych krajów ma istotne zasoby tego paliwa. Z drugiej strony powyżej średniej kształtowały się ceny LPG sprowadzanego z Holandii i Niemiec.
LPG w Polsce
Mówiąc o polskim rynku, warto zauważyć, że LPG jest u nas trzecim co do popularności paliwem płynnym. Roczne zapotrzebowanie wynosi około 2,5 mln ton. Z własnej produkcji mamy go jednak tylko kilkanaście procent. Ponadto coraz więcej LPG reeksportujemy, głównie do Ukrainy. Znacznie mniej trafiło go już na Węgry, do Niemiec, Czech i na Słowację.
Nad Wisłą, poza transportem, który zużywa 75,6 proc. całości LPG, istotnymi odbiorcami są sektory: komunalny (9,4 proc.), przemysłowy (7,6 proc.) i rolniczy (5 proc.). Embargo na dostawy z Rosji oznacza konieczność dywersyfikacji. W przypadku naszego kraju jest to o tyle trudne, że dotychczas zdecydowana większość infrastruktury importowej była budowana i przystosowana do odbioru LPG ze Wschodu.
Terminale przeładunkowe
Chodzi głównie o kolejowe terminalne przeładunkowe na granicy z Białorusią, Rosją i Ukrainą. Teoretycznie koleją można dość duże ilości paliwa sprowadzać z Zachodu, ale jest to droga operacja. Tak naprawdę jedyną w miarę tanią opcją jest import poprzez morskie terminale przeładunkowe. Polska ma ich jednak tylko trzy.
Największym, zlokalizowanym w Gdańsku, o mocach przeładunkowych wynoszących 500 tys. ton rocznie, dysponuje Gaspol. Niewiele mniejszy, bo o zdolności 400 ton, znajduje się w Gdyni i należy do Alpetrolu, firmy z grupy Onico. Najmniejszym terminalem morskim LPG dysponuje Orlen. Znajduje się on w Szczecinie i posiada roczne zdolności przeładunkowe na poziomie około 200 tys. ton. Koncern zapewnia jednak, że na bieżąco podejmuje działania, których celem jest zwiększenie możliwości importowych LPG i dalsza dywersyfikacja źródeł jego pozyskania.
Inwestycje w infrastrukturę
Orlen rozbudowuje morski terminal w Szczecinie. Informacje prasowe podają, że „Dzięki rozbudowie należącego do grupy Orlen terminalu gazu płynnego w Szczecinie możliwości odbioru LPG w tej instalacji zwiększą się do około 400 tys. ton rocznie”.
Orlen informował też o ewentualnych inwestycjach w infrastrukturę LPG w porcie w Policach. Realizacja projektu ma doprowadzić do zwiększenia możliwości importowych gazu płynnego, w tym propanu do celów grzewczych i jako autogaz. Zakładany termin realizacji nie został jeszcze podany. Inwestycje zrealizowane w Rafinerii Gdańskiej przyniosły korzystne efekty, przyczyniając się do zwiększenia możliwości magazynowania i dystrybucji LPG.
Sieć terminali grupy Orlen
Orlen, poprzez zależny Orlen Paliwa, posiada obecnie sieć terminali gazu płynnego zlokalizowanych na terenie całego kraju z pojemnościami zabezpieczającymi potrzeby grupy. Poza terminalem w Szczecinie posiada sześć terminali lądowych w: Hrubieszowie, Krośnie Odrzańskim, Nowej Brzeźnicy, Sokółce i dwa w Płocku. Koncern zapewnia, że zwiększa zdolności przewozowe LPG transportem kolejowym, m.in. dzięki modernizacji posiadanej infrastruktury.
Sprzedaż LPG realizowana przez grupę Orlen od wielu lat utrzymuje się na stabilnym poziomie i zaspokaja około 30 proc. krajowej konsumpcji. Spółka informuje, że w ubiegłym roku zdecydowaną większość sprzedawanego LPG miała z produkcji własnej realizowanej w rafineriach w Polsce i na Litwie oraz z importu z Europy Zachodniej i Północnej. Nie podaje jednak informacji o prowadzeniu importu z Rosji.
Grupa Unimot
Dużym krajowym importerem i sprzedawcą LPG jest grupa Unimot. W 2023 r. znalazła nabywców na 294,2 tys. ton tego paliwa, co oznaczało wzrost o 15 proc. Z kolei w I kwartale tego roku grupa zanotowała spadek wolumenu sprzedaży do 71,8 tys. ton, czyli o 7,6 proc. w ujęciu rok do roku, co było konsekwencją nadmiaru LPG na rynku polskim.
Unimot hurtową sprzedaż LPG realizuje bezpośrednio z własnych terminali w Zawadzkiem i Piotrkowie Trybunalskim. Ten ostatni rozbudowuje o dwa dodatkowe zbiorniki. Grupa korzysta też z terminali innych firm.
Unimot opiera się przede wszystkim na imporcie. Grupa podejmuje intensywne działania logistyczne ukierunkowane na pozyskiwanie tego produktu z kierunków zachodnich, takich jak USA, Szwecja, Wielka Brytania, Holandia oraz Norwegia. Zmniejsza natomiast import z Rosji, planując stopniowe wycofanie się z tego rynku. Unimot zacięło współpracę z portem w Wilhelmshaven w Niemczech na potrzeby przewozu i składowania LPG.
Planowane działania Unimot
Grupa ma zamiar zwiększyć dostawy z Norwegii, Wielkiej Brytanii, Szwecji oraz z portów ARA (Belgia i Holandia). Dodatkowo możliwe jest importowanie z Francji, USA i Algierii. Spadek importu z Rosji jest jednym z priorytetów grupy.
Planowane działania Anwim
W ubiegłym roku około 100 tys. m sześc. autogazu sprzedał Anwim, do którego należy sieć stacji paliw Moya. Spółka przewiduje, że w tym roku sprzedaż wzrośnie o około 10 proc. Jest to związane z dynamicznym rozwojem sieci stacji paliw.
W najbliższych latach Anwim planuje kontynuować dynamiczny rozwój sieci stacji paliw Moya, koncentrując się przede wszystkim na obszarze transportowym. Obecnie spółka realizuje ponad połowę swoich potrzeb w zakresie LPG poprzez import własny. Planuje zwiększenie importu i stopniowe wycofanie się z importu z Rosji.