Niespodziewane wieści na temat przyszłości Szczęsnego. „Juventus jest przygotowany”
Juventus wkrótce ma ściągnąć Michele Di Gregorio – bramkarza, który ma zostać następcą Wojciecha Szczęsnego. W dodatku na ten transfer ma naciskać Thiago Motta, czyli nowy trener Juventusu. Z tego powodu wokół polskiego bramkarza pojawia się coraz więcej plotek transferowych.
W sobotę dziennikarz Nicolo Schira poinformował, że jeden z klubów ligi saudyjskiej oferuje Wojciechowi Szczęsnemu dwuletni kontrakt i 15 milionów euro rocznej pensji. Dodał jednocześnie, że polski bramkarz nie jest zainteresowany odejściem w tym kierunku. To było zgodne z wcześniejszymi deklaracjami Szczęsnego.
– Zaczynamy rozmowę od kilkuset milionów euro – mówił rok temu w TVP Sport – Naprawdę pieniędzy w życiu mi nie brakuje. Ja wolę fajne wyzwania, a bronienie w Juventusie jest najfajniejszym wyzwaniem, jakie mogę przed sobą postawić – dodawał.
W niedzielę nowe informacje w tej sprawie podał Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz zdradził, że drużyna, która chce kupić Szczęsnego to Al-Nassr, czyli klub, w którym na co dzień gra Cristiano Ronaldo. „Al-Nassr rozpoczęło rozmowy w sprawie ściągnięcia Wojciecha Szczęsnego z Juventusu. Juve jest gotowe sprzedać Szczęsnego, jako że wkrótce do klubu dołączy Di Gregorio za 18 milionów euro, a niedługo rozpoczną się też rozmowy o przedłużeniu umowy z Perinem. Decyzja będzie należeć do polskiego bramkarza” – napisał włoski dziennikarz.
Na informacje Fabrizio Romano niemal natychmiast zareagował Tomasz Włodarczyk. Potwierdził, że rozmowy mają miejsce i zaznaczył, że jest blisko ich finalizacji. „Zgodnie z tym co napisał Fabrizio Romano Wojciech Szczęsny dostał ofertę z Al Nassr! Ode mnie: Negocjacje są poważne i trwają od kilku tygodni. Temat jest bardzo bliski realizacji. Szczęsny dostał propozycję dwuletniego kontraktu. Ma zarabiać ponad 20 milionów euro za sezon” – napisał dziennikarz.
Czy tyle wystarczy, żeby przekonać Szczęsnego na transfer do Arabii Saudyjskiej? Nie jest to wprawdzie kilkaset milionów euro, o których mówił rok temu, ale wciąż jest to niewyobrażalnie wysoka kwota. W Juventusie został mu tylko rok kontraktu, który najpewniej spędziłby na ławce rezerwowych lub dzieliłby się miejscem w bramce z Di Gregorio.