22 grudnia, 2024

wzoryikolory.pl

kolory życia codziennego

Polak, który zapoczątkował rozwój telewizji. O jego osiągnięciach wspominał Mark Twain.

Polak, który zapoczątkował rozwój telewizji. O jego osiągnięciach wspominał Mark Twain.

Telewizja rodem z Polski

Większość z nas posiada w domu telewizor, płaski lub nie, nowoczesny albo mający na karku wiele lat. Zasada działania tego urządzenia jest dosyć prosta, pozwala nam na odbieranie sygnału telewizyjnego, wyświetla obraz i dźwięk. A z czym taki gadżet kojarzył nam się przez całe dekady? Z pewnością na myśl przychodziły i wciąż przychodzą potężne, zagraniczne firmy, takie jak , i nie tylko. Co jednak powiecie na to, że fundamenty pod znaną nam telewizję położył… Polak? I to nie byle jaki, bo Jan Szczepanik był opisywany przez samego Marka Twaina. Mimo bycia wynalazcą-samoukiem (skończył seminarium nauczycielskie), zdołał opatentować ponad 50 wynalazków. A w tym wypadku Szczepanik okazał się być prawdziwym wizjonerem. Ale od początku.

Telewizja rodem z Polski

Nie trzeba było długo czekać, aż po pojawieniu się fotografii ludzie zaczęli marzyć o . Kilka kadrów wyświetlanych w krótkim czasie zaczęło dawać ruch, a posiadająć zdjęcia rzeczywistych obiektów dało się „nagrywać” otaczający nas świat. A co gdyby połączyć kilka rzeczy w jedno? Mamy rejestrację rzeczywistości, podobnie jak przesył głosu na odległość za sprawą pierwszych telefonów. Może nie tylko dźwięk, ale również wizja może zostać przesłana na odległość? Wielu naukowców pracowało w pocie czoła, . To było możliwe, myśleli uczeni, próbując opracować sposób na wysyłanie obrazu z jednego miejsca i wyświetlanie go w innym. Jan Szczepanik, pracujący i tworzący na terenie Austro-Węgier (Polska była pod zaborami), w 1897 roku otrzymał brytyjski patent na urządzenie o nazwie telektroskop. W dużym skrócie wykorzystywał on prąd i nadajnik oraz odbiornik, dzięki którym można było przesyłać obraz na żywo z punktu A do B. Z czego składał się telektroskop? Urządzenie w dużym skrócie działało dzięki elektryczności i . Telektroskop posiadał stację nadawczą, a do jego środka wpadał interesujący nas obraz. Odbijał się od drgających zwierciadeł, a następnie był on rozbijany na pojedyncze punkty świetlne. Trafiały na selenową matrycę pełniącą swego rodzaju konwerter impulsu świetlnego na elektryczny – przesyłany bezpośrednio do odbiornika przy pomocy przewodu. W odbiorniku umieszczona musiała być specjalna lampa, która niejako odwracała proces. Sygnały elektryczne zamieniano na świetlne, które odbijały się przez zwierciadła i były wyświetlane na ekranie docelowym. , które widząc szybko wyświetlane punkty odbierało je jako całość obrazu nadawanego na żywo. To jednak nie wszystko, bo równocześnie możliwy był przesył dźwięku. Ten działał podobnie do połączenia telefonicznego. Jedna strona (nadajnik) była zaopatrzona w mikrofon, a odbiornik posiadał słuchawkę odtwarzającą przesyłany dźwięk z miejsca rejestracji obrazu. Choć miało to miejsce pod koniec XIX wieku, to sama idea praktycznie nie różniła się od telewizji, jaką znamy dzisiaj.

Sława aż po USA

O wynalazku Polaka pisał nawet , umieszczając Szczepanika na pierwszej stronie wydania z 3 kwietnia 1898 roku. W gazecie opisano wynalazek jako schemat transmisji kolorowych promieni. Co ciekawe, urządzenia de facto nikt jeszcze nie widział, a większość informacji przekazywano bez konkretnej prezentacji wynalazku. Ta miała miejsce w Paryżu w 1900 roku. Co ciekawe sprawaą . Pisarz skorzystał z wydarzenia i umieścił fikcyjną relację „z miejsca” w swoim opowiadaniu z 1904 roku. Ostatecznie część ludzi wątpiła w powstanie wynalazku twierdząc, że wszystko zostało zmyślone. Niestety, Szczepanik mimo sławy i patentu nie zrealizował w pełni rewolucji obrazu. Oferował swój projekt instytucjom, a nawet wojsku – na przykład austriackiej armii. Ostatecznie nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, a samo pojęcie telektroskopu zostało zastąpione telewizją, za którą w kolejnych latach odpowiadali już inni wynalazcy. Oryginał telektroskopu był trudny w produkcji z uwagi na koszt i skomplikowaną budowę. Przede wszystkim wzbudził zainteresowanie ludzi, co motywowało innych do pracy nad przesłaniem obrazu i dźwięku.

Niejedyny wynalazek Jana Szczepanika

Choć telektroskop okazał się z perspektywy czasu ogromną rewolucją, to nie był jedynym godnym uwagi wynalazkiem . Co ciekawe, jest on wespół z Kazimierzem Żegleniem uważany za jednego z twórców pierwszej . Chociaż Żegleń jako pierwszy złożył swój patent na ochronną kamizelkę, to Szczepanik zdołał mocno udoskonalić projekt m.in. wprowadzając produkcję przy pomocy maszyn tkackich, zamiast wykonywania wszystkiego ręcznie. były mocno związane z obrazem i fotografią. Odpowiada np. za system kolorowej fotografii i światłoczuły papier barwny – ten wynalazek wykorzystał później Kodak, czy fotometr służący do pomiaru jasności. Opracował również system barwnego filmu (wyparty przez amerykański Technicolor), film dźwiękowy, a nawet silnik elektryczno-chemiczny.