Taki komunikat pożegnał drużynę narodową Polski w Hanowerze. „Niech każdy z was to pamięta…”
Poniedziałek rano, pod bramą do ośrodka Akademii Hannoveru 96, gdzie przez ostatnie półtora tygodnia trenowała kadra , czeka już kilkudziesięciu reprezentacji Polski. To od kilkunastu dni tutaj stały obrazek. Nie inaczej jest pod hotelem w Hanowerze, gdzie na autografy i zdjęcia również polują tłumy. Taka otwartość w kadrze to rzadkość. Tym bardziej po porażkach, ale Probierz po przegranych meczach z Holandią (1:2) i Austrią (1:3) na Euro wciąż jest otwarty, w ogóle nie izoluje kadry od świata zewnętrznego. Wręcz nawet zachęca swoich piłkarzy do tego, by chętnie rozmawiali z dziennikarzami i przede wszystkim cały czas podchodzili do polskich kibiców, których w Hanowerze jest mnóstwo.
„Z Francją jeszcze można powalczyć”
Poniedziałek, godz. 14. Kadra jest już po treningu, tym razem tłok jest pod hotelem. – Jeszcze nie odjechali? – pyta nas kilkuletni chłopiec, który właśnie zsiadł z elektrycznej hulajnogi. Ma na sobie założoną – tył na przód – koszulkę Roberta Lewandowskiego z Barcelony. – Byłem już tutaj w niedzielę, mam autograf Roberta, ale chciałbym zdobyć jeszcze na koszulce – tłumaczy cały zziębany. – Nie udało nam się tym razem, ale my wierzymy do końca. Z Francją jeszcze można powalczyć. Fajnie, że piłkarze wciąż są z nami. Podchodzą, rozmawiają, rozdają autografy, robią zdjęcia. To naprawdę miłe, że nas nie olewają – mówi w średnim wieku, która z dwojką dzieci w poniedziałek też stoi pod hotelem.
Polscy kibice z jasnym przekazem dla kadry Michała Probierza
Najpierw trening, obiad i wyjazd do Dortmundu. Kadra Probierza w poniedziałek pożegnała się już z Hanowerem. Też z kibicami, bo ci, którzy wyczekiwali pod hotelem, znowu nie zostali z niczym. Zanim piłkarze ruszyli autokarem do Dortmundu, pod barierki, by rozdać autografy i pozować do zdjęć, jako pierwszy podszedł Probierz. A zaraz po nim ten najbardziej wyczekiwany przez wszystkich, czyli . „Niech każdy z Was to wie, będziemy z Wami na dobre i złe” – wisiała na płocie biało-czerwona flaga, która w Hanowerze też żegnała reprezentację Polski. Pierwotnie kadra po spotkaniu z Francją miała jeszcze wrócić do swojej bazy, ale jej plany się zmieniły, o czym .
PZPN szykuje jeszcze jedną niespodziankę
Zaraz po meczu z Francją piłkarze Probierza wsiedzą w autokar i , skąd we wtorek wieczorem wylecą do Polski. Konkretnie na lotnisko Chopina w Warszawie, gdzie kadra Probierza ma wylądować około pierwszej w nocy. Z tego, co słyszymy, piłkarze mają wrócić do kraju w komplecie. Z lotniska wyjść z dumą głównym wyjściem, a nie jak to bywało w przeszłości – ukradkiem terminalem wojskowym. To duża zmiana w porównaniu chociażby do ostatniej dużej imprezy, czyli mundialu w Katarze. „Biało-Czerwoni” doszli wtedy do 1/8 finału mistrzostw świata. To był najlepszy wynik naszej reprezentacji na mundialu od 36 lat. Mimo niepodważalnego sukcesu – chociaż osiągniętego w słabym stylu – nasi reprezentanci nie podeszli do kibiców i dziennikarzy. A do kraju też wrócili nie w komplecie, bo większość poleciała prosto z Dohy na wakacje.
Ostatni mecz fazy grupowej Polska zagra z Francją, czyli aktualnymi wicemistrzami świata. Początek spotkania w Dortmundzie we wtorek o godz. 18.