Adam Glapiński: Ściągnięcie euro nie wchodzi w grę, bronimy polskiej waluty
Rada Polityki Pieniężnej poinformowała w środę o utrzymaniu na niezmienionym poziomie. Decyzja ta okazała się zgodna z oczekiwaniami ekonomistów.
RPP chce trzymać stopy procentowe na stabilnym poziomie i obserwować wpływ niepewnych czynników na gospodarkę, która ponownie zaczęła się rozpędzać w polskiej gospodarce. Podczas czwartkowej konferencji zabrał głos w sprawie wprowadzenia w Polsce euro.
„Jeżeli spojrzymy na dane, to kraje bogate Europy Zachodniej rozwijają się wolniej” – dodał. „Jak Polska będzie na poziomie krajów bogatych, takich jak Francja czy Wielka Brytania, to też będziemy rozwijać się wolniej. Mniejsza będzie skłonność do ciężkiej pracy czy rezygnacji z czasu wolnego na rzecz pracy. Tak zwykle jest” – stwierdził.
Według prezesa NBP, Polska może dogonić zachodnie kraje za 8-10 lat – ponieważ w jego ocenie, ” „. Prezes NBP powiedział, że oprocz „obrony złotówki”, „. „Gotówka jest dla kraju, który buduje gospodarkę. Pełni nadzwyczajną rolę również w przypadku ataku cybernetycznego, który obejmuje wszystkie formy płatności i operacji bankowych” – powiedział.
Jak zapowiedział Glapiński, „. „Mamy nieprzerwane zasoby gotówki” – zapewnił.
NBP spodziewa się, że „. „Wiemy, że są przyjęte ustawy dotyczące częściowej rezygnacji z tarcz antyinflacyjnych dotyczących energii, ciepła i gazu. Częściowa likwidacja tarcz spowoduje wzrost cen” – powiedział Glapiński.
Glapiński wrócił także do oskarżeń wysuwanych pod adresem NBP ws. odpowiedzialności banku centralnego za wzrost cen. „To były księżycowe tezy, że wpływ na jej poziom miały przyczyny wewnętrzne, że za późno podjęliśmy walkę, podczas kiedy inflacja była typowa dla Europy Środkowo-Wschodniej” – bronił się Glapiński. Jak mówił, Polska podjęła walkę z inflacją jako drugi kraj w Europie po Czechach i trzeci na świecie po Nowej Zelandii. „Musielismy prostować nieprawdziwe i bezczelne oskarżenia” – mówił.
Przypomniał, że za inflację tak naprawdę odpowiadał „szok postpandemiczny” i rosyjska agresja na Ukrainę, która wywołała szok energetyczny. „- ” – powiedział. „- ” – ocenił Glapiński.
Prezes NBP powiedział, że jest widoczna tendencja, żeby utrzymać obowiązujące stopy. „Mamy sytuację, że inflacja z dużym prawdopodobieństwem wzrośnie, ponieważ jest prawie dokończona ścieżka legislacyjna, która sprawi, że koszty utrzymania gospodarstwa domowego wzrosną” – powiedział.
Według prezesa aktualnie nie jest to dobry moment na rozważanie obniżki stóp. „Co więcej, jeżeli ten proces będzie miał tendencję utrzymywania się w najbliższych kwartałach, a z projekcji NBP będzie wynikać, że wysoka inflacja w 2025 r. się utrzyma lub wzrośnie, – przyznał Glapiński. Jak jednak dodał, nie może o tym przesądzić, ani wykluczyć.
Adam Glapiński odniósł się również do zakupu złota przez bank centralny. „; w sumie zasób złota NBP wzrósł do 363 ton, co daje 15. miejsce na świecie – poinformował Glapiński. Dodał, że więcej złota od NBP kupił tylko chiński bank centralny.
Jak dodał prezes, zakupy złota będą kontynuowane zgodnie z decyzją zarządu NBP, aż do osiągnięcia poziomu 20 proc. ogółu rezerw walutowych, których NBP ma teraz powyżej 200 mld dol. „Obecnie jest to ok. 13 proc., będziemy te zasoby powiększać” – zaznaczył szef NBP.
Jak podkreślał Glapiński, wszystkie ważne kraje dbają o „. „Zapewnia to stabilność w kontaktach międzynarodowych, świadczy o wypłacalności, i że w każdych warunkach kraj będzie stabilny i wypłacalny” – mówił. Prezes NBP tłumaczył, że szczególnie istotne jest, że Polska jest krajem frontowym NATO.
„Rezerwy walutowe i złoto w przypadku jakiegokolwiek katastrofalnego rozwoju sytuacji, czy to pandemii czy klęsk źywiołowych, czy zagrożenia wojennego, bliskości wojny, są bezcenne. Umożliwiają kontynuację funkcjonowania państwa bez większych zakłóceń” – oświadczył Glapiński.
Jak dodał, „kwestionowanie systematycznego powiększania rezerw walutowych i zasobów złota może być albo nierozumne, albo wynikać z gorszych przesłanek”.