Rząd zapowiada plany zmniejszenia cen mieszkań poprzez ułatwienia w procesie uwolnienia gruntów
Obowiązujące przepisy nie zezwalają na budowanie na gruntach rolnych. Chcąc zmienić status ziemi, trzeba złożyć odpowiedni wniosek w gminie. Jeżeli grunty rolne są klasy I, II lub III i ich obszar przekracza pół hektara, na zmianę ich przeznaczenia w planie miejscowym musi zgodzić się Ministerstwo Rolnictwa.
Kolejnym etapem jest uzyskanie wpisu do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, a potem decyzja urzędu miasta o wyłączeniu przekształcanego gruntu z produkcji rolnej. Dzięki przepisom, nad jakimi pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, łatwiej będzie można zmienić status gruntu rolnego na budowlany. Zamiarem resortu – informuje portal prawo.pl.
Potwierdził to cytowany przez portal wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak. „Nie będą już one objęte ograniczeniami wynikającymi z ustaw rolnych, a w szczególności ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Bez problemu będzie można uwolnić te grunty pod działalność inwestycyjną” – zapewnił.
Na zmianie skorzystają nie tylko właściciele ziem rolnych w miastach, ale także deweloperzy. Dzięki niej resort rozwoju i technologii chce zwiększyć podaż gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.
Przypomnijmy, że obecnie jeżeli działka jest większa, działalność taką trzeba prowadzić przez pięć lat. „Nawet gdy nieruchomość się do tego nie nadaje z racji sąsiedztwa – zauważa Prawo.pl.
Większa podaż ziemi w miastach pod inwestycje. Zdaniem ekspertów, należy oczekiwać zrównania cen miejskich działek rolnych z działkami budowlanymi. „Jeśli dotychczas kontrahent oferował średnio za metr kwadratowy działki rolnej w dużym mieście 750 zł, teraz będzie musiał wyłożyć około 1300 zł. To mniej więcej tyle, ile zapłaciłby za działkę budowlaną” – czytamy w prawo.pl.
Dlatego deweloperzy nie chcą budować w „polu”. Interesują ich grunty uzbrojone. „Chodzi o podaż gruntów na terenach przygotowanych do inwestycji mieszkaniowych, tj. terenach, które są wyposażone w infrastrukturę. Jeżeli decydujemy się na uruchomienie inwestycyjnego dużego obszaru rolnego, to musi to być związane z zaplanowaniem przez miasto transportu, terenów zieleni itp.” – wyjaśnia cytowany przez portal Michał Leszczyński, radca prawny PZFD.