Prezydent Duda zyskuje uznanie amerykańskich mediów za swoje postawienie wobec Chin
„Andrzej Duda wykorzystał swoją wizytę państwową w Pekinie pod koniec czerwca, aby powiązać kwestię migracji i tranzytu towarów na granicy białoruskiej” – podaje Bloomberg, powołując się na osoby, które poinformowano o przebiegu rozmów.
Kulisy wizyty prezydenta w Chinach Prezydent miał zagrozić zablokowaniem chińskiego szlaku kolejowego do Unii Europejskiej. Celem tej gry dyplomatycznej było osłabienie kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy. Amerykańska sieć telewizyjna zauważa, że od końca czerwca liczba nielegalnych migrantów, którym udało się dostać na terytorium kraju, „znacznie spadła”.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przyznał w rozmowie z Bloombergiem, że odwołanie się w negocjacjach z Chinami do tranzytu kolejowego mogło wpłynąć na liczbę incydentów na granicy. Podkreślił też, że Polska wciąż „jest bardzo wściekła” z powodu zabójstwa żołnierza, który bronił kraju.
Andrzej Duda postawił się Chinom. Natychmiastowa reakcja Wizytą Dudy w Pekinie zainteresował się Aleksandr Łukaszenka. W jednym z przemówień stwierdził, że polski prezydent „poprosił Xi Jinpinga, żeby ten wpłynął na Łukaszenkę i Putina, aby zakończyli migrację”.
Do sytuacji odniosło się też chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W odpowiedzi na pytania Bloomberga resort przekazał, że „ma nadzieję, że odpowiednie strony będą w stanie właściwie rozwiazać różnice poprzez dialog”.
Na początku lipca polskie media informowały o wprowadzeniu szczegółowych kontroli w jednym z terminali celnych na granicy z Białorusią, w lubelskich Małaszewiczach. Działania doprowadziły do dużych opóźnień, co bezpośrednio odbiło się na interesach Mińska.
„Dotychczasowe skuteczne wykorzystanie przez Warszawę strategicznej podatności na Chiny może być lekcją dla decydentów” – zauważa Bloomberg.