Kłótnia u Moniki Olejnik. „Bardzo proszę o spokój”
W programie poruszone zostały kwestie listu prezesa PiS do Zbigniewa Ziobry oraz reakcje na niektóre wydarzenia polityczne. Jarosław Kaczyński zwrócił się do lidera Suwerennej Polski przed wyborami w 2019 r., aby kandydaci jego partii nie korzystali z Funduszu Sprawiedliwości podczas kampanii wyborczej. Polityk Zjednoczonej Prawicy, Michał Wójcik, skomentował tę sprawę, bagatelizując jej istotę.
Wójcik zdaniem były tysiące listów, które Kaczyński pisał do różnych adresatów, a nie były one niczym nadzwyczajnym. Zdaniem prowadzącej program zrobiono z listu sensację. Wójcik twierdził, że listy były zazwyczaj reakcją na doniesienia medialne i dotyczyły także jego działalności.
Konflikt pomiędzy politykami rozgorzał, gdy prowadząca program wspomniała o listach premiera Morawieckiego. Chodziło o nawoływanie do odniesienia się do zarzutów NIK-u. Wójcik bronił swoje stanowisko, a kłótnię przerywały i wtrącały się kolejne osoby w dyskusji.
Fundusz Sprawiedliwości miał służyć ofiarom przestępstw, ale w praktyce pieniądze z niego trafiały do ludzi związanych z Zbigniewem Ziobrą. Kontrole wykazały, że środki z funduszu były wykorzystywane na różne cele, nie zawsze zgodne z przeznaczeniem.
Najwyższa Izba Kontroli w 2020 r. wykazała, że dotacje z Funduszu Sprawiedliwości trafiały do wybranych okręgów wyborczych, co miało na celu promocję polityków Solidarnej Polski. Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości, z Raciborza nadzorował działalność funduszu w tym czasie.
W mediach społecznościowych Patryk Jaki chwalił się, że dzięki niemu placówki medyczne z województwa świętokrzyskiego otrzymały środki na walkę z koronawirusem. Wymienił 11 szpitali i innych placówek, które łącznie otrzymały ponad 2,5 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.