18-letni Wojciech Antoni zaginął pół roku temu. Odnaleziono go na Ukrainie

„`html
W Polsce co roku rejestrowane są zaginięcia nawet kilkunastu tysięcy osób. W przeważającej mierze osoby te zostają odnalezione. Przykładem może być historia 18-letniego Wojciecha Antoniego z okolic Poznania, której przebieg okazał się wyjątkowo nietypowy.
Poszukiwania 18-latka spod Poznania
Rodzina zgłaszając zaginięcie Wojciecha Antoniego, przypuszczała, że mógł wyjechać na Litwę lub Ukrainę, co sugerowały ich ostatnie rozmowy. Zanim zerwał kontakt z bliskimi, korzystał z komunikatora na terenie Warszawy. Tropy prowadzące na Ukrainę zostały wkrótce potwierdzone – już po kilku dniach działań funkcjonariusze z Poznania ustalili, że nastolatek znajduje się na terenie tego kraju. Wtedy jednak nie przekazano jeszcze żadnych szczegółowych informacji.
Rozwiązanie sprawy pojawiło się dopiero 11 września, kiedy opublikowano nagranie z udziałem młodego Polaka. Tam potwierdzono, że Wojciech Antoni zdecydował się wyjechać na Ukrainę i zaciągnąć do lokalnej armii.
Dlaczego Wojciech Antoni wstąpił do ukraińskiej armii?
Wojciech Antoni w 50-sekundowym nagraniu wyjaśnił motywy swojej decyzji. Jak stwierdził, przyłączył się do Sił Zbrojnych Ukrainy, by:
- ratować ludność cywilną,
- chronić ją przed rosyjską agresją,
- brać udział w walce z inwazją rosyjską,
- przyczynić się do obrony całej Europy.
Według 18-latka, dla Polski ma ogromne znaczenie to, aby Ukraina stawiała opór Rosji, gdyż, jak zaznaczył, „jesteśmy kolejni w kolejności”.
Przesłanie do Polaków
Mimo że większość wypowiedzi Wojciech wygłosił po angielsku, ostatnia część nagrania została zrealizowana po polsku. Młody żołnierz zaapelował do rodaków:
- aby byli przygotowani do obrony ojczyzny,
- nie lekceważyli zagrożenia, które jest bliżej, niż się wydaje,
- byli gotowi do pomocy i wsparcia Ukrainy.
W swoim przesłaniu zakończył słowami: „Bracia i siostry z Polski. Wojna jest bliżej, niż się wydaje. Pomóżcie. Bądźcie gotowi bronić swej ojczyzny. Sława Ukrainie. Jeszcze Polska nie zginęła”.
Rosnące zagrożenie w regionie
Wydarzenia za naszą wschodnią granicą mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo Polski. Dzień przed publikacją nagrania, w naszej przestrzeni powietrznej pojawiło się około 20 rosyjskich dronów. Polskie myśliwce musiały zareagować również 13 września, a mieszkańcy regionów przygranicznych otrzymali alerty RCB informujące o ryzyku „ataku z powietrza”.
Podsumowanie nietypowej sprawy
- Rocznie w Polsce zgłaszane są tysiące zaginięć, zazwyczaj z pozytywnym finałem.
- Wojciech Antoni odnalazł się, dołączając do ukraińskiej armii z własnej woli.
- Jego decyzja to wyraz solidarności zarówno z Ukrainą, jak i troski o przyszłość Polski.
- Sytuacja za wschodnią granicą stanowi realne wyzwanie dla bezpieczeństwa naszego kraju.
„`